Smoki i ślady mieczy na
romańskim portalu, tajemnicza płyta nagrobna, templariusze i tajna broń króla
Władysława Jagiełły, która – wykorzystana w Czerwińsku – umożliwiła dowodzonej
przez króla armii prawdziwy blitzkrieg… Romańskie opactwo kryje wiele tajemnic.
Najważniejsze wydarzenie w
historii Czerwińska miało miejsce latem 1410 r., gdy u stóp romańskiego
kościoła stanęła jedna z najbardziej niezwykłych konstrukcji średniowiecznej
Europy. Spławiono tutaj Wisłą z Kozienic łodzie, które następnie połączono
wspólnym pokładem. W ten sposób powstał most pontonowy umożliwiający
błyskawiczną przeprawę dowodzonych przez króla Władysława Jagiełłę wojsk, które
zmierzały na bitwę z Zakonem Krzyżackim. W Czerwińsku oddziały Jagiełły
połączyły się z chorągwiami mazowieckimi dowodzonymi przez księcia Janusza
Starszego oraz z oddziałami litewsko- -ruskimi, które w tajemnicy przed
krzyżackimi szpiegami sprowadził książę Witold. Koncentracja wojsk przed
wyprawą na Krzyżaków miała miejsce na ziemiach rządzonych przez księcia
mazowieckiego Janusza, który – choć złożył hołd lenny królowi Polski –
prowadził niezależną politykę zagraniczną.
Most zapewnił Jagielle
możliwość ataku w samo serce Państwa Zakonnego, gdzie Krzyżacy nie spodziewali
się uderzenia. Konstrukcję wspartą na 150 łodziach zmontowano w Czerwińsku
zaledwie w ciągu pół dnia. Przemarsz armii trwał trzy dni (od 30 czerwca do 3
lipca 1410 r.), w czasie których na drugą stronę rzeki przeszło 18 tys. jazdy,
4 tys. piechoty i 8 tys. wozów z zaopatrzeniem. Cała operacja była
przeprowadzona bardzo sprawnie i kompletnie zaskoczyła Krzyżaków. Po przejściu
armii most spławiono w okolice dzisiejszego Ciechocinka, gdzie powracające spod
Grunwaldu wojska, przeprawiły się z powrotem przez rzekę.